niedziela, 14 września 2014

Prolog

Siedzisz sama.Zamknięta w czterech ścianach.Płacząc do poduszki.
Wiesz,że przyjdzie zmęczony.Musisz zrobić obiad,posprzątać,bo później...
Pójdzie na dyskotekę,a ty udasz się do koleżanki,aby nie słyszeć go.
Jak w Waszym wspólnym łóżku się pieprzy z dziwką,ale Ty to znosisz.
Jesteś twarda,silna,ale to tylko pozory.
Na następny dzień wracasz do domu.Boisz się go.
Robisz śniadanie,zaparzasz kawę,pakujesz torbę na trening.
Czekasz,aż się zlituje i Ciebie....nie uderzy.
Jednak to zrobił,a Ty biegniesz w stronę hali.
Jak najdalej,ale on tam będzie.Wchodzisz tam uśmiechnięta.
Nic się nie stało,ale oni wiedzą.Twoje oczy zdradzają wszystko.
Reszta idzie,a On podchodzi do Ciebie i przytula do siebie z całych sił.
To w nim masz nadzieję.Tylko...
Każdego dnia mówisz sobie,że to koniec i z tym skończysz,ale...
Boisz się!Boisz się!
Każdego Jego czynu,każdego słowa,każdego rozkazu!
Czy ja do cholery nigdy nie mogę być szczęśliwa?
Chociaż ten jedne raz....?